Ten z knota
Nieopodal czasu, tuż obok życia
przysiadłem na pniaku starej brzozy
łza uciekającej chwili łapała wiatr
goniła wczoraj
Ale po co?
Sam jestem płomieniem
ciepłem świecy boskiego planu
iskrą palącą suche mchy przeszłości
łapiącą jutro
Ale dlaczego?
Powiew wspomnień lekko trącił
gałązki chwil tych z przeszłości
bliskich, odległych, rzeczy, zdarzeń,
zatrzymałem czas
Ale na jak długo?
Zaczęło padać. Jak zawsze gdy tęsknię
słone krople też zastygły w bezruchu
łza potrafi kreślić spore kręgi na
wodzie
mam zapomnieć wczoraj
Ale już na zawsze?
Czy ktoś odczuwa brak tęsknoty,
bo jeśli tak, to dla niego życie nie znaczy
nic.
Komentarze (31)
W moim rozumowaniu wiersz jest dobry bez 2 ostatnich
wersów. Wręcz nieludzkie stwierdzenie. Tęsknota -
ludzkie i bezwarunkowe.