Ten zagubiony
przeplatany czarnymi nicmi obledu
zatraca sie w absurdzie zycia
szuka odpowiedzi
krazy niczym pies wokol wlasnego ogona
jest, a go nie ma
czuje,a jest obojetny
smutek miesza z euforia
zachwyt naprzemian z zarzenowaniem
tworzy zasady
by miec co lamac
jest silny w swej slabosci
slaby w bezsilnosci
nie walczy-
bo boi sie porazki
miast miec nadzieje na triumf
choc biega kiepsko-
ucieka
nie stawia czola-
chyli je
kocha-
bez wzajemnosci
czlowiek przegrany juz przed meczem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.