Terapia Mozartem
Tak sobie a muzom,
tak serio a żartem –
proponuję potrójną
dawkę terapii Mozartem.
Kury znoszą więcej jaj,
krowy więcej mleka dają,
dzieci się rodzą – same naj…
bardziej jurny bywa zając.
Może się same odśnieżą drogi,
stadiony jak Sezamy się pootwierają,
wszystko dzięki Salzburgowi –
i muzycznym ideałom.
Choć ostatnio mnie poniosło,
proszę nad wyraz uprzejmie ,
by dać Mozarta posłuchać posłom
w polskim Sejmie.
Z natury jestem optymistą,
lecz pesymizmu we mnie całe mrowie,
bo oporne jest na wszystko
i sejmisko, i posłowie.
Lecz my - słuchajmy Mozarta,
tylko tak cicho,
mogą nie znać się na żartach
Miro, Rycho, Zbycho.
Słowo dajmy sobie sami,
tak na dziewięćdziesiąt procent,
że zmądrzejemy przed wyborami,
że Mozart i jego utwory – docent.
Komentarze (9)
terapia muzyczna...szkoda ,że nie działa obustronnie
:) dobry pomysł i wykonanie
Za klasyką nie przepadam,lecz jeśli to skuteczna
kuracja-wypada wypróbować:).."Docent"?Może
doceń:)?Muszę jeszcze raz przeczytać,trudny
tekst:)..M.
Bardzo fajny wiersz, proszę o takich więcej.
Pozdrawiam+
Witam. Doskonała ta terapia, pozdrawiam.
Świetnie pomyslany i napisany.Zabawny i pouczający.
Muzyka łagodzi obyczaje i działa terapeutycznie.
Podpisuję się pod komentarzem ula2ula.
Nie wiem czy jestem tego warta , ale wpisuję się do
grupy Mozarta...
Mozart lekarstwem na każdą chorobę, dobre :)
Świetny ha haha dobrze napisany Mozart tak działa na
wszystko i jeszcze cyt. Choć ostatnio mnie poniosło,
proszę nad wyraz uprzejmie ,
by dać Mozarta posłuchać posłom
w polskim Sejmie. Brawo! +++ Pozdrawiam serdecznie