teraz
samotność
razem z kurzem
na kolekcji płyt leży
i wina czerwonego zapas
w barku otula
samotność
otchłanią jest
pustej skrzynki na listy
i od tygodni niezmiennej
zdjęć na kominku wystawie
samotność
kłuje jak kolce róż wyschniętych
co za taczan spadły
jest brakiem farby zapachu
karnetów do teatru niewykorzystanych
samotność
to wstyd z przed lat krawatów
i prostota jednego sztućców kompletu
samotnością
krzyczy to co mnie otacza
ja milczę
choć to mnie ból zabija
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.