Tęsknię
Ileż to słów powiedzianych bezsensownie
Ileż sztucznych uśmiechów człowiecza twarz
znieść musi
Ile razy serce zabiło mocniej ze
wzruszenia
Ile razy niebo zagrzmiało na znak
tęsknoty
Dzień, tracąc czas jakże nieuchwytny,
ubolewa w swej tragedii
Noc – czymże jest noc dla duszy
osamotnionej
gdy owa dusza ostatnie tchnienie swe
wydaje?
Nic nie złagodzi smutku, jaki towarzyszy
rozłące
Ani na chwilę, ani na wieki
Nic nie jest w stanie przeobrazić uczuć na
słowa
Nic nie zastąpi tego błysku i cieplejszych
rąk
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.