Tęsknota
Gdy księżyc wschodzi wysoko na niebo
a gwiazdy migoczą w jego blasku
wtulam w poduszkę twarz umęczoną
i staram się zasnąć od świata brzasku
Lecz sen nie przychodzi na moje powieki
chodź ciężkie strudzone zmęczone
zaczynam wołać do Ciebie mój Panie
w modlitwie ręce złożone
Proszę uwolnij me serce i duszę
z tęsknoty przewinień i grzechu
ja wierzę i ufam w moc Twą Panie
nie pozwól mi cierpieć w bezdechu
Ty krew przelałeś za mnie na krzyżu
cierpiałeś przez winy moje
chodź ciałem i duszą Byłeś bez grzechu
Oddałeś Swe życie za moje
Dziękuję Ci Jezu za życie w tym świecie
wybacz narzekania i troski
lecz słaba jestem znosić udręki
więc pomóż mi Panie proszę
Me ciało słabe i myśli mętne
straciłam co najważniejsze
swą miłość straciłam zgubiłam gdzieś w
świecie
odzyskać mi pomóż proszę
Jak olej po brodzie Arona się lał
tak łzy z oczu mych płyną
jak dech odchodzi i ciało zastyga tak ocal
mnie Panie od grzechu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.