Tesknota za Morzem
To moja tesknota za morzem...
Pokatna obserwacja.
Niezrozumiala nawigacja.
Flamingi i pingwiny.
Rekiny i delfiny.
Slysze sie w uchu bo statek zacumowal w
porcie.
Swiatlo oka oddala od latarni.
Pozostale zacumowaly w gwiezdzistej
eskorcie.
Ksiezyc odbija sie od zagli.
Powietrze jak dotkniecie rozmarzonego
diabla.
Anioly mieszkaja na brzegu,lecz nie
nieba.
Brzeg morza i plan wykwintnego jadla.
Na kolarowy talerzu smak kromki chleba.
A wszystko inne wydaje sie bez
znaczenia.
Cieplo spadajacego deszczu przeszlo
niezauwazalne.
Supernowa kladzie kres nadmiernie
lakomego,bialego karla.
Tylko blyski na niebie staja sie dziwnie
zauwazalne.
Pokatna obserwacja.
Polowicznie zrozumiala nawigacja.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.