Tętno Aten
Rozrywałem świat na części,
dłonie w chmurach zanurzałem.
Nektar nocy spijałem,
z chłodnych ust księżyca,
i byłem Bogiem,
w zimnym oceanie pościeli.
Zatrzaśnięty w zwierciadle czasu,
nasłuchiwałem dźwięku ulicy.
Wyszukiwałem magicznych przejść,
między ziemią a niebem,
i zasypiałem z na wpół otwartymi powiekami,
by nie uronić ani chwili,
kiedy świat ze snu będzie się budził.
Wyniosłą śmierć oswoiłem,
oplotłem jej zimne ramiona słowami.
Wykuwałem swe wiersze niestrudzenie,
aż stawały się ptakami.
Potem zrywałem się do lotu,
i zanurzając się w ciepłych wnętrzach
lokali,
uważnie badałem tętno Aten.
Manuel del Kiro
Komentarze (4)
Piękny, refleksyjny wiersz :)
niezaspokojona ciekawość świata (światów)
Wyszukiwałem magicznych przejść,
między ziemią a niebem,
filozoficznie o śmierci.
jestem na TAK