A to było tak...
Czekałaś cierpliwie przy małym stoliku
a mnie po schodach tęsknota też niosła
kiedy cię ujrzałem, twoja twarz jak moja
była roześmiana i bardzo radosna
prosiłaś nieśmiało abym się przytulił
mówiłaś, że zimno jakoś na tej sali
choć tego nie czułem, ale potwierdziłem
przylgnąłem do ciebie jak w tańcu na
gali
bliskość ciał igrała sobie z wyobraźnią
nasze uda jak bliźnięta obok siebie
szukające czegoś dłonie pod stolikiem
obiad ostygł, głód się sycił innym
chlebem
chwile biegły wypełnione pragnieniami
słowa ciche przerywane ust dotykiem
kelner przyszedł i oświadczył - zamykamy
szliśmy syci obok siebie po chodniku.
Komentarze (7)
Bardzo sympatycznie i z miłością pozdrawiam
serdecznie;)
Wciągająca opowieść przepleciona miłością:)
Pozdrawiam:)
Dziękuję Ewo, dziękuję Zmegi... Pozdrawiam serdecznie
:-)
Randka bardzo udana, wiersz oddał doskonale jej klimat
:)
Pozdrawiam serdecznie :*)
Piękny wiersz:)pozdrawiam serdecznie:)
Witaj Donna, dziękuję za komentarz, dla Ciebie też moc
serdeczności :-)
Witaj. Podoba mi sie ta ciekawa relacja ze spotkania.
Wiarygodnie, lekko i moim zdaniem porawnie napisany
wiersz. Przecztałam z przyjemnością z życzliwym
uśmiechem dla peela i peelki a dla autora ślę moc
serdeczności.