...To co było...
Do Ciebie Pawle
Topisz się w moich łzach...
Płyniesz po rzece naszej trawy...
Opadają płatki zaschniętych róż
które mi podarowałeś...
Rosa na mojej twarzy przybrała
postać kanionów wyrytych na
policzkach...
Wyodrębnione pocałunki
mają smak pół krwistych ust..
Niedaleko mnie słychać szept
on stłumił się trochę pędząc od ciebie
poprzez obdarte strzępki dni...
nie przestaje, a chcę.. lecz czy na pewno.. tylko ty możesz mnie uwolnić...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.