To co Ich łączy...
Samotne dziecko u progu dorosłości,
opuszczone przez matkę, z pokrytym rdzą
sercem.
Takim twardym...
porośniętym zielonym mchem,
bez dobroci
bez iskierki sił...
porzucone, odepchnięte, leży
zziębnięte..
ze zranionymi rękami od zdobywania
pokarmu,
wkracza w trudny Świat dorosłości.
Odnalazło swą miłość...
jest blisko...
czują się nawzajem...
dwoje dzieci lecz tyle ich łączy –
wspólne łzy- wylewane nad ich
czarnym losem...
u kresu sił – za rękę- idą razem
ulicą.
Odnaleźli malutkie światełko, do którego
zmierzają tak prędko..
u kresu sił...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.