To lubię
Wiersz programowy
Lubię kiedy jest sobota,
Gdy po wszystkich jest robotach.
Lubię śpiewać, lubię tańczyć,
Lubię zapach pomarańczy. (T.Wożniak)
Lubię kiedy gra muzyka.
Dźwięk gitarek w dal pomyka.
W tle wtórują im organki,
Jakież piękne te poranki.
Lubię kiedy fala pluska,
Tafla lśni jak rybia łuska.
W wodzie się przegląda gwiazda,
Jak wspaniała taka jazda.
Lubię kiedy śnieżek prószy,
Lekki mrozek szczypie w uszy.
Pod nartami skrzypi puch,
Wchłaniam w ciało zdrowy duch.
Lubię kiedy ktoś mnie kocha,
I po nocach tęskniąc szlocha.
(kombatanckie)
Miłość nie zaprzeczy faktom,
Warto oddać się jaj aktom.
Lubię, kiedy pełno ludzi,
Wtedy człowiek się nie nudzi.
Wówczas świat nabiera treści, (szantowe)
To się w pale wprost nie mieści.
Lubię, kiedy pęd mam w uszach,
Gdy maszyna dziarsko rusza.
Świat wiruje wokół głowy,
Jestem lekko odlotowy.
Lubię, kiedy ogień płonie,
Można nad nim rozgrzać dłonie.
Baraszkują w nim płomienie,
Taki jestem, się nie zmienię.
Lubię, kiedy w górach jesień,
Zapach liści z sobą niesie.
Szumią jodły na gór szczycie,
(ludowe)
Takie oto wiodę życie.
Komentarze (3)
Polubiłabym wszystkie dni tygodnia, gdyby życie tak
sielsko-anielsko upływało jak w Twoim wierszu. Ale
sobota jest rzeczywiście THE BEST.
Pięknie i podzielam zdrowo i nastrojowo wiersz
poprawił mi humor Optymizm w nim i takie ma
przesłanie pozytywne
Masz bardzo barwne życie:)