To my jesteśmy...
To my jesteśmy
krwią tego miasta
tlenem skrzyżowań
pulsem zastygłych budynków
kolorem wśród szarości spalin
oddechem szyb
literą prawa i zdaniem bezprawia
hejnałem w południe
i bójką o północy
buntem młodości
gnuśnym szaleństwem
letnim wiatrem
i grudniową zamiecią
łzami dziecka
śmiechem pomników
to ty jesteś
lekiem i chorobą toczącą to miejce
autor
Lilles - Nemezis
Dodano: 2007-11-05 22:44:52
Ten wiersz przeczytano 497 razy
Oddanych głosów: 0
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Nie wiem czy dobrze się domyślam, ale najpierw jest
mowa o "nas" jako o "organach" dających życie miastu,
a na końcu jest jedna "ty", czyli jedna osoba. Czyżby
ten wiersz był skierowany do prezydenta/burmistrza
twojego miasta?