To wszystko od wiatru...
...wiatr potrafi i Wenę wydymać....
Echh....wietrze seksowny, Ty rozpustniku
...wszystko wydymasz, co się napatoczy
- nie ominiesz dziurki.
Znajdziesz szczelinę nawet i w patyku
dmuchniesz od kolan aż po same oczy
nie oszczędzisz chmurki...
Pozapylasz kwiatki....Panny w kwiecie
wieku
zganiają na Cię, bo się boją matki
i od ojca batów...
Matka, jak to matka; - "co ty chcesz,
człowieku"...
gdy ojciec nawrzeszczy; - "no, to ładne
kwiatki"...
- toć to jest od wiatru....
Córka ma apetyt...jest w stanie
odmiennym
- szukaj wiatru w polu, kiedy taki
święty...
razem z bratem Władkiem.
Doprowadź go siłą...niechaj się ożeni
albo choć zapłaci godne alimenty
jak już mam być dziadkiem...
Ku przestrodze matek jest moja maksyma
- choć mogę się mylić :
Nie puszczajcie córek, kiedy wiater dyma
- bo może zapylić...!
choć...., niech sobie dyma...wszak ja córki nimam...
Komentarze (2)
Ale chyba "ni mam" nawet w gwarze pisze się
oddzielnie!
Tak to już na świecie bywa, że wiaterek czasem dyma +