Toksyczna miłość
Uśmiech wspaniały,
I Szczerość duszy,
Wdzięk też nie mały,
Smutek rozkruszy.
Jednak to mało,
To nie wystarczy.
Powiedz mi śmiało,
Czy kochać nastarczy,
To serce z kamienia,
Bezwzględne i złe,
Nie niszcząc mienia,
Nie raniąc też mnie?
Nie wart niczego…
Ni jednej łzy.
Pytam - dlaczego
To właśnie ty...?
Komentarze (2)
Miłość bywa ślepa i bezwzględna, wkrada się do serca
jednej ze stron poczym rani nie znajdując wzajemności.
Fajny wiersz i bardzo lekko się go czyta, jednakże
krótko rozwinięty. (Rada) przy następnym postaraj się
rymować co czwarte słowo lub piąte by wtrącić kilka
metafor których tu zabrakło, używaj określeń o
wiekszej wartości i sile. To tylko moja rada, bez
obrazy;) Czy nie można tak napisać!? Poza tym podoba
mi się wiersz.
Strasznie bzdurny ten twór, wtrącone archaizmy brzmią
fatalnie, wytarte sformułowania, rymy gramatyczne.
Wszystko czego nie powinno być w wierszu.