Tonący w Deszczu
Cisza ma dwa imiona:
Śmiech obłąkanego i sama ona.
Gdy obłąkany opuszcza zasłony
W oknach jego domu cisza śmiechem płonie
Gdy zaś płonąca opadnie zasłona,
Palić się weń zacznie śmiech ów szalony
Choćby i dom spłonął, chłonąc obłąkanego
–
Ów powróci w bryzie słonej – z
dalekiego brzegu…
Jest bowiem ocean o falach ciszą
rzeźbionych –
Fale te uparcie tkają obłędu zasłony
Cisza ma dwa imiona:
Śmiech obłąkanego i sama ona
Cisza ma dwa oblicza:
Usta, co milczą i oczy, co krzyczą
Cisza ma dwa kolory:
Słów niedomówienia, końców zdań pozory
Cisza ma dwie postacie:
Jednej – znać nie chcecie; drugiej
– nie poznacie
Komentarze (2)
usta milczą, dusza śpiewa. :) pozdrawiam ciepło +
"Cisza ma dwie postacie:
Jednej – znać nie chcecie; drugiej – nie
poznacie"...irytująca prawda. Bardzo mi się podoba
wiersz;)