Trafiła
Nad morzem, w Gdyni szukała marynarza.
Miasto portowe, więc się poznać zdarza.
Teraz nocami śni o rejsie.
Jednak na pewną myśl się trzęsie,
że owszem trafiła, cóż zrobić - na
łgarza.
autor
marcepani
Dodano: 2009-03-22 10:44:42
Ten wiersz przeczytano 1162 razy
Oddanych głosów: 37
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (28)
Limeryki w modzie:)
Zapewne trafiła na Morskiego Wilka,zakłamanego jak
budyń w kokilkach.
Tak jak napisala Tesss...z marynarzem wszystko sie
zdarza...fajnie z humorkiem
Czasami tak się zdarza, że jest łgarz z marynarza. Gdy
marynarz zacznie łgać, owa dama będzie łkać.
A ja dobrze trafiłam, być może dlatego, że się w Gdyni
urodziłam...
I to się zdarza,pewne że nie tylko w Gdyni-ich nie
brakuje nigdzie..limeryk ładny..powodzenia
No cóż, marynarze, może to był akurat ten co w każdym
porcie....
nad morzem trafisz prędzej górala niźli prawdziwego
marynarza. Pozdrawiam
Na oszustów można trafic wszędzie,trzeba byc ostrożnym
aa mimo pesymizmu to z humorkiem. Pozdrawiam
Dobre, życiowe z humorem. Akurat na uśmiech przy
porannej kawie.
w limeryku nazwa miejscowości jednak powinna być na
końcu wersu, brakuje też błyskotliwej puenty, na którą
przecież Cię stać :)
Gdy sie szuka marynarza,,,kazdy cud
sie zdarza,,,pozdrawiam.