Trędowata
Ubrana w słowa "dola" nieuleczlnie chorych...
Tylu ludzi wokół mnie,
Nikt nie potrafi mi pomóc,
Wyciągam dłonie przed siebie,
W oczekiwaniu na pomoc,
Lecz moje palce nie natrafiają na nic,
Tylko na czyste niczym nie zmącone
powietrze,
Patrzycie na mnie jakbym była trędowata,
W waszych oczach widze pogarde i
obrzydzenie,
Dlaczego?
Osądzacie mnie po tym co widzicie,
Czemu nie spojrzycie głębiej,
Jeszcze głębiej,
Tam gdzie możecie zajrzeć tylko podając mi
dłoń,
Czemu nadal nikt sie nie rusza?
Czy to przez tą brudną szate?
Czy może przez popiół na twarzy?
Klęcze obok waszych stóp,
Z wyciągniętymi rękami,
Prosze pomóżcie mi,
Ja... Umieram...
21
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.