Tresura kablem złożonym na czworo
Zmiażdżony tysiąc razy, odarty z wiary w
głosy za oknem,
płakał zbyt często, by poczuć zapach
nadchodzących wiosen.
Katowany w imię przemijania wśród
niespełnionych ambicji,
zagryzanych ust, gdy znów życie zawodziło,
nie przynosząc korzyści.
A niby, że stopnie, a niby, że tu nie ma
czasu na rozmowy,
a niby zły do szpiku kości. Tresowany
kablem złożonym na czworo.
Wyciągam szpony ku niebu, rozedrę wszelkie
świętości,
już nie wiem, czym jest idea, a czym pęd za
jadem wiecznej wściekłości.
Skaleczony o poranku, w noc idę z mrokiem
na dłoni,
by stać się jej Panem. By nikt już więcej
nie zabił mnie w sobie.
Bolało. Tak bardzo, gdy krew ściekała z
pociętego ciała,
dusiłem się płaczem, wołając ją. Schowana
za drzwiami. Może ona jeszcze bardziej się
bała.
Szatan miał ludzką twarz, dziecko nie
rozumiało dlaczego umiera,
bezbronne, uciekło w przepaści duchowego
zatracenia.
Nie dogonił mnie. Rozbiłem kopułę ze
szkła,
teraz jest daleko. Nie skrzywdzi mnie już.
Odtrącony Kat.
Cierpię męki, jakich nie pokazują na
plakatach,
jakich nie nosi się w kieszeniach,
spacerując po wakacyjnych deptakach.
Umieram bez przerwy, choć bronię się
atakiem,
kochając życie i ludzi, obnażam ich w imię
zagłuszenia hałasu.
To nadal jest prawda o życiu. Te ołtarze,
które palę, te wojny, których się
wyrzekam,
te tępe mordy i zbrodnie upadłego dziś
człowieka.
Tylko czasem chciałbym być ślepy, by
wreszcie usłyszeć te głosy zza okna,
wyjść do nich i z nimi, dotknąć dzieciństwa
z kolorowych katalogów.
Tylko czasem chciałbym odrzucić swój krzyż,
niesiony na poranionych ramionach,
zapomnieć, wykreślić bunt z świadomości.
Wrócić po tego umierającego chłopca.
A tak, stoję tylko za grubą szybą, krzyczę:
Uciekaj!
A on stoi, tam, przed laty. Katowany
tysięczny raz, znów płacze, a krew ścieka
po plecach.
Kabel złożony na czworo. Do końca życia
będzie we mnie siedział.
Więc jestem, więc krzyczę i
błagam.....Rebel.
Komentarze (2)
Wstrząsający wiersz, dobrze, że powstają takie obrazy.
Wywlekają na światło dzienne to co wstydliwe, skrywane
ze strachu, nieestetyczne, niewygodne dla
społeczeństwa. Może otworzy to oczy na istniejące
problemy. Któż może głośniej krzyczeć niż poeta?
Pozdrawiam:)
Dramatycznie! To odsunięte pokolenie bez szans na
przyszłość miedzy innymi takimi wierszami upomni się o
swoje miejsce!