Trucizna
Trucizna opanowałam całe ciało
kiedy ujrzałam jasną stronę życia
Ona powraca jeszcze mocniejsza niż
zwykle
omamia mnie
Wysysa ze mnie resztki człowieczeństwa
Te głosy
Mnóstwo tych głosów zagłuszających rozum
Poddaje się im – nie chce
Ciało po raz kolejny zbluzgane krwią
jadu nie pozbywam się
Szaleją zmysły
Zatracam samą siebie w agonii mych myśli
Mnóstwo łez, co noc wylewam
Nim słońce ujrzy kolejny dzień
Budzę się, to nie ja
Inna ja, co dzień wstaje
Czy to właśnie jestem ja?!
Zatracam się, nie pomorze mi nikt
Sięgam po kolejną ampułkę baśni
Baśń w koszmar zmieniać się będzie
Chce, chce tego?
Do prawdy nie wiem
Trucizna Aresa działa
Powoli znikam, zanikam… nie ma
mnie…
5. 11. 2007 r.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.