truizm poety bez serca
Wichrowy dzień
w mieście wiecznej ciszy -
stolicy pogrzebanych emocji,
budzi do śmierci,
drwiąc z bohaterów młodości,
deszczowy płaszcz
ukrywa słabość
izolując ostatnie krzyki
kamiennych wartości,
buduję pomnik iluzji
z ruin marzeń,
miałem chwycić
historię
i czyny spisać,
nieśmiertelnym zasnąć
kochając życie,
a nie pamiętam jak żyć,
wieczność
tkwiła w sercu,
które niewdzięcznym
czasu nie skąpiło,
i zostało samo
wyparte w planach głupca,
Dusza szarpie się ze światem,
milczącym nocą
próbując wydrzeć
meritum słów,
przegrywa i upada
tuląc niebyt,
kartki wstydem oplatam
resztką wspomnień
o potędze myśli,
bo to truizm
zrodzony pośród samotności
wolności serca,
oddanego za strach…
została pustka
i wiara
Komentarze (1)
Skora wiara jest pustka się wyniesie-pozdrawiam!