Truskawkowa sprzeczka
Truskawki w koszu leżały,
I się ze sobą sprzeczały:
To ja jestem najczerwieńsza!
Tak? A ja mam prawo pierwsza
Wskoczyć do bitej śmietany.
Jestem z królewskiej odmiany,
Bliżej mi do ananasa,
Egzotyczny sznyt i klasa.
Mówcie do mnie więc fragola...
Śmieszna jesteś… Hola, hola!
Zzieleniałaś już ze złości,
Nikt pretensji tu nie rości.
Burzysz porządek w koszyku!
Brak ci królewskiego szyku!
Teraz nie dziwi mnie wcale,
Że lubisz wylewać żale…
Twój niski stan urodzenia,
Niczego tutaj nie zmienia!
Dżem masz w głowie, nie-do-wiary,
Skończysz w garze słusznej miary.
Lepiej zajmij się szypułką,
Bo odpada ci, biedulko.
Tak gderały i krzyczały,
Aż się wszystkie zmarnowały.
Komentarze (22)
Martwaduszo zgadzam się z Tobą :)Pozdrawiam i dziękuję
za odwiedziny
Bajki najdoskonalej oddają naszą rzeczywistość-
pięknie to przedstawiłaś.
Zefirze,graynano,pysiu2 i Art123 - dziękuję za
odwiedziny i miłe komentarze:)
Bardzo ciekawy wiersz o truskawkach.Tak i w życiu
bywa.
Pozdrawiam
Tak to właśnie bywa, gdy marnuje się czas na
sprzeczki. A wiersz jest wspaniały - nie tylko dla
dzieci ;)
wesoły świetny wiersz dla dzieci, pozdrawiam cieplutko
ladnie pozdrawiam