Tryptyk Syberyjski II s
A w barakach ich gryzły - strach, pluskwy i wszy...
Pot, krew i łzy zesłańców, oznaczają
życie,
od świtu w mroźnej tajdze katorżnicza
praca.
Każdej nocy w baraki tęsknota powraca -
z Ojczyzny utraconej przemyka się
skrycie.
Tyfus zbiera swe żniwo, - wszy go
rozmnażają,
głód zasklepia żołądki czarną gliną
chleba.
Ktoś tam na głos się modli, skarży się do
nieba,
komary chore ciała jak wściekłe kąsają.
Aż zacharczał blaszany głośnik na
majdanie,
polskim jeńcom obwieszczał koniec ich
niewoli.
Że sowiecka hołota bratem nam zostanie -
a Stalin nas pokochał i Polskę wyzwoli.
wysłuchali z odrazą tego zakłamania -
do rana zapomnieli jak katorga boli.
Komentarze (30)
Piękny sonet ze smutnym przekazem:)pozdrawiam
cieplutko:)
Smutny przekaz
godnie podany...
+ Pozdrawiam
Z tym głośnikiem, to różnie bywało. W niektórych
obozach nie chciano się pozbywać darmowych pracowników
i po prostu nie mówiono o powstaniu armii Andersa. Mój
dziadek dowiedział się o tym przypadkiem od maszynisty
pociągu, na który ładował drewno.
Hmm...za czasów Stalina, wielu Rosjanom źle się żyło.
Polityka to sprzedajna Dziwka i tylko ona i tym co na
wierzchu pływają jest dobrze, ale za cenę innych. Sama
się zastanawiam, w którą stronę ten świat zmierza, bo
dobre to z pewnością nie idzie...Dobry temat i ile
tego cierpienia ludzi. :(
Pozdrawiam :)
Świetny,bardzo smutny sonet.Pozdrawiam.
Dziękuje ...
takie były czasy ...pewien Kapitan jak byłem młody
powiedział ...wroga nie musimy kochać ... a mamy taki
układ ...
O temperaturze minus 50 stopni nie piszesz, a jednsk w
takiej wychodzili do pracy i pracowali...a gdzie
mieszkali, nam to trudno objąć wzrokiem...dobrze, że
nadtał czas końca katorgi, dla tych wywiezionych już
lepsza była fałszywa "przyjażń" z sierpem i młotem
niżli życie pid rygorem...pozdrawiam serdecznie
Piękny sonet, zachód nas sprzedał, komuna kupiła,
tylko czy rozumu choć trochę nauczyła?
Pozdrawiam. Miłej niedzieli :))
...brawo!
choć nad tematem powinni wszyscy pochylić głowy
miłego dnia życzę:))
Piękny sonet, jak każdy Andrzeju. Lubiłam się spotykać
z ludźmi, co tą katorgę przeżyli. Opowieściom nie było
końca. Teraz jest ich nie wielu. Pozdrawiam Andrzeju..
Za dwa dni lecę do Polski za 3 m-ce ograć się. Tu
spadł śnieg i wichura. Strach wyjrzeć przez okno.
Pozdrawiam.
Powtórzę się, ale wrażliwość jest tu na pierwszym
miejscu.
Pozdrawiam Andrzeju :)
Brawo Andrzeju, mistrzu od sonetów, pozdrawiam i życzę
miłej niedzieli
Jestem pod wrażeniem
świetny sonet
przeczytałam pierwszy
brawo :)
serdeczności Andrzeju:)
znowu zatrzymujesz. świetny sonet
pozdrawiam :):)
jestem pod wrażeniem, bardzo dobry sonet i idę do
pierwszego :)