Trzech
W dzielnicy Zamyśleń Wieczornych,
w pejzażu ulicznych lamp,
szedłem, od Światła do Cienia -
bard nocy, uliczny super tramp,
w drodze do Nieistnienia.
Cień - mój znajomy z Nostalgii,
na Smutnej, gdzie ławka drewniana -
ze Światłem przysiadł by spocząć.
We trzech zostaliśmy do rana -
by dzień jaśniejszy rozpocząć.
Ja - zakochany, jak sztubak -
Światłu wyśpiewam powody,
by świecił na mojej wyprawie -
przez życie - bo jestem niemłody,
a Cień zajrzał w oczy mi prawie,
śmiejąc, śmiejąc się w kułak.
Komentarze (18)
Świetnie
:)
re: Galeon
Wybacz, ale nie słyszę Twoich myśli.
Teraz już wiem. Też piękny utwór.
Re: Klarysa
Myślałem o wykonaniu Stairway to heaven
Wyraziste
Za podpowiedź - Dziękuję.
Światło i Cień. Jimmy Page w rozmowach.
Autor Brad Tolinski.
Dziękuję Państwu.
Miłej niedzieli.
Page/Plant
Pink Floyd/ Endless River
super
Pięknie!
Pozdrawiam :)
Jak zawsze rytmicznie i klimatycznie.
Ten wers
"by świecił na mojej wyprawie -"
czytam sobie
"niech świeci na mojej wyprawie", chociaż zdaję sobie
sprawę, że Światło, bard i Cień są jak trzej kumple,
to nie mogę zapomnieć tego że światło jest rodzaju
nijakiego.
Mam nadzieję, że autor wybaczy mi tę czytelniczą
sugestię. Miłej niedzieli:)
świetny!
Znakomicie, jak zwykle u Ciebie.
Światło i Cień, bard, rozmowy. Jimmy Page, hmm...
tylko tak głośno myślę:-)
Wielu słonecznych dni, Galeonie:)
Piękne to... i uczucie i wiersz
Słyszę ten śmiech :)
Gdy ktoś jest zakochany, to może się poczuć jak
nastolatek, więc wiek nie ma znaczenia ;) Pozdrawiam i
daję plusik :)