Dobranoc
Już więcej nie patrz na mnie, proszę.
Twój wzrok, choć ciepły, mahoniowy,
zabija to, co w sobie noszę -
że miłość jest jak park zdrojowy.
Tak mi się tylko skojarzyło
i niedorzecznie pomyślało.
Ona prawdziwa jest, zalśniło -
lecz tylko tak mi się zdawało.
I nie mów też już do mnie wíęcej,
bo karmin ust z mahoniem w zgodzie,
a nie z żelaza moje serce,
stare - jak Słońce o zachodzie.
Właściwie, nie wiem co powiedzieć.
Nie znajdę słów by oddać żałość.
Miałem ich dużo, jak chcesz wiedzieć,
a raptem jest ich bardzo mało.
Nie znajdę tych właściwych raczej,
bo łzy mi płyną do środka.
Miłością byłaś, nie inaczej,
którą mi los pozwolił spotkać
o zmierzchu.
Komentarze (15)
Piękny wiersz, czuje się ten smutek peela...
Pięknie, romantycznie. Pozdrawiam.
piękny wiersz, wyjątkowo, zachwyca.
Ale jak to, się zdawało?
Piękny wiersz!
Pozdrawiam :)
Jak zawsze, pod wrażeniem talentu, kunsztu słowa,
środków wyrazu.
Piękny, dobitny i bardzo wymowny w swojej goryczy
wiersz.
Pozdrawiam.
Galeonie, pięknie.
(...)Ona prawdziwa jest, zalśniło -
lecz tylko tak mi się zdawało.(...)
Cóż więcej można powiedzieć...
Uśmiechnij się, proszę:)
Ładny.
Jak to się mówi - pojechałeś po bandzie.
Swietny
Tylko w ostatniej czytam sobie dla rytmiczności:'aż'
do środka
I bez ostatnich dwóch słów
To msz zbędne dopowiedzenie psujące ten piękny wiersz.
Życzliwe dobranoc
piękny
Usunęło mnie
rozczuliłeś :)
Piekny wiersz.
Bardzo.