Trzecia tajemnica
I nad drzewami ptak przeleciał,
Ciszą okrutną zadziwiony.
Aż tajemnica, jako trzecia,
Otwarła zmarłym grób zniszczony.
Wyszli podparci nagą kością,
Bez włosów czerep lśnił jaskrawo.
Każdy spętany dziwną złością,
Każdy zmęczony trupią sławą.
Jeszcze śnieg topniał od promieni,
Którymi ziemię słońce raczy.
Reszta ukryta pośród cieni,
Szukała słowa, co coś znaczy.
Ptak raz kolejny lot zatoczył,
Zmęczenie czuł daleką drogą.
Lecz widok ów go zauroczył,
Że zmarli powstać jednak mogą.
A tajemnica, jako trzecia,
Ponad drzewami rozbrzmiewała.
Sens jej wśród grobów gdzieś uleciał,
Istota życia zginąć miała.
Komentarze (6)
Jakiś mroczny ten Twój wiersz, ale lubię takie.
Pozdrawiam:))
Ciekawa i bardzo ładna refleksja. Dobranoc
ciekawa życiowa refleksja
pozdrawiam :)
Ładny wiersz z ciekawą refleksją która mnie
zatrzymała, Pozdrawiam cieplutko.
Czy Autor chce powiedzieć..że ludzie żyja tak jakby
nieżyli:( Witaj Grandzie .z zaciekawieniem popłynęłam
wersami:))Dobrych dni:))
pozdrawiam