trzy dni
Było ich kilku - zgrana drużyna;
Akademicka sama śmietanka,
Wódeczka, piwko czy tanie wina...
Jakość - nie ważna - byle do gardła.
Imion nie zdradzę - może nie życzą...(?)
Bowiem historia ta jest prawdziwa.
To były czasy, gdy się jeździło
Po aparaty, wódkę... - do Wilna.
''Wycieczki'' to już inna historia,
Może wam kiedyś o nich opowiem,
Lecz po powrotach radość ogromna
A z tej przyczyny.... kieliszki w
dłonie...
Była to zima, a więc butelki
Mogły się chłodzić bez prądu straty...
Gdy po kolejną... sięgał z nich
pierwszy...
Okno zamknięte - nie zauważył.
Na pogotowiu żywcem zszywali
No bo nie było już co znieczulać...
''Trupa'' zawieźli, ''trupa'' zabrali...
Taką okazję to trzeba oblać...
Drugiego bardzo ręka swędziała,
A że miał umysł znowu ''kaleki'',
Grupa przyjaciół zażartowała,
Że uderzenie w słup to wyleczy...
Ręka spuchnięta i połamana
Więc pogotowie, gips... standardowo.
Jest do imprezy znowu podkładka...
I do trzeciego wypadku doszło.
Z pierwszego piętra wyjrzał przez okno,
Ale wychylił się ciut za mocno...
W obydwu rękach w nadgarstkach poszło...
W gipsach do ramion wyglądał bosko.
Akurat czwarty wrócił z imprezy.
Na potupajce obili mordę.
Szczerbę miał - dzięki niej mógł on
przeżyć
Słomką ssąc zupki przez trzy tygodnie.
Piątemu też się wtedy coś stało.
Już nie pamiętam - szmat minął czasu.
Na ostatniego kolej czekano,
A on pić przestał - chyba ze strachu.
Jakie z powiastki tej są morały?
Nie ma. Po prostu się zrymowało.
To nie jest bajka, gdzie mądre prawdy...
Tę historyjkę życie pisało.
Ostatni nie pił co najmniej do końca semestru, potem nasze drogi się rozeszły. Jest pewna niekonsekwencja, bo całość była rozłożona na kilka dni, a tu chyba wygląda jak jeden
Komentarze (18)
;-)
pozdrawiam:)
Trochę mi przypomina wyliczankę jak z powieści Agaty
Christie „Dziesięciu Murzynków”, tu na szczęście nie
aż tak makabrycznie, choć krew też się polała i tych
tylko sześciu:
Sześciu młodych studentów
„wodą” gardła płukało,
wtem się jeden zakrztusił -
i pięciu tylko zostało.
Za poczucie humoru + Pozdrawiam :)
Tym szóstym chyba Ty byłeś, ale nie ważne - ważne że
wierszem tę fajną historyjkę opisałeś...pozdrawiam
no to faktycznie niezła historia i to na 100%, dobrze,
że ten szósty się wstrzymał ;-)
Super historyjka z życia wzięta...no cóż po prostu
pechowcy...pozdrawiam;)
Największy szczęściarz to ten ostatni. + Pozdrawiam
Ja niestety miałem ''przyjemność'' mieszkać z
pierwszym i czwartym - pokoje trzyosobowe...
Bajki - to zawsze najprawdziwsze życie. "Trzy świnki"
-też budowały swoje życie i nic im z tego nie
wychodziło...Pozdrawiam. [Aha - a który to Ty?]
Margot: powrót... też był okazją. Wszystko było
okazją. Ach ci studenci....
Świetnie opisany kawałek życia. Znam takie smutne
alkoholowe historie.A wiersz lekko płynie. Pozdrawiam.
Morał dzisiaj ja dopiszę:
Chcesz pamiętać jakieś chlanie
to po prostu, załatw sobie
mocne cięcie lub złamanie :)))
Pozdrawiam. Miłej soboty.
było mineło jest co powspominać
pozdrawiam:)
No ładnie! :)
...a miałeś dzisiaj (w)kurzyć
Jest co wspominac!!! ..pozdrawiam
Z jednej strony przemawia przez niego życiowa prawda,
z drugiej czyta się jak humoreskę. Za ciężki w
jednoznacznej ocenie wiersz wystawiam plusa,
zachęcając do pracy nad warsztatem.