"Trzy miesiące na wsi "
Stary z szuflady. Wiersz na konkurs - tematyka wieś. Jury pewnie się śmiały-:)
W styczniu na wsi - czasami tak bywa
lawendowe tereny śnieg skrywa
gdy sadzonki młode śpią w tunelach
kury gdakają o murarkach pszczołach
***
W lutym chłop wypatruje żurawie
chcąc poddać się nie pierwszej uprawie
biały puch musi odgarniać kurom
bez popiołu kończy się awanturą
Na wybiegu w śniegu kury w(q)rwione
gdaczą - kogucie! jesteśmy spełnione?
Kurak na to - nioski moje kochane
idę na rosół - też będziecie skubane.
***
W końcu marzec nadchodzi i wiosna
śladem niszczą - bestia bezlitosna
Niufy niesforne lecz szlachetne psiska
obsikują grządki ślina leci z pyska
potrafią biegać po świeżym zagonie
w słońcu ze szczęściem w każdym ogonie.
***
Trzy miesiące na wsi już zleciały
w zgodzie z naturą się radowały
a ręce gospodarzom opadają
bo prima aprilis teraz mają.
Komentarze (41)
Mily-:)
dziękuję za wgląd-:)
No coś musiało się dziać-:)
uśmiech zostawiam i pozdrowienia ślę-:)
Wsi wesoła, spokojna niekoniecznie ;)
Pozdrawiam Piorónku :)
Miło mi!
Zakochana w wietrze!
Dziękuję za ślad pod treścią i uśmiech.
Tym samym, odwdzięczam się i pozdrowienia ślę!
Babcia kogutowi skrzydła skróciła, bo do sąsiadek
przez płot fruwał a nasze kury głośno gdakały...To
jest sposób hi hi hi'''Fajne te konkursowe...
Pozdrawiam z uśmiechem...
Isano dziękuję!
Uśmiech zostawiam i pozdrowienia-:)
Elena Bo - buhahahahahahahahhahahaha
Nic dziwnego-:) że masa tak naprawdę, nie miała
znaczenia.
A to kurka!!, pewnie mu wszystkie wyrwała piórka-:))
I poszedł na rosół - hahahahaha
Dzięki Elena Bo-:)
Za komentarz.
Pozdrowienia-:))
Uciekł mi niedokończony koment.
...duży, bo konkretny jak "facet". A ja do niej -
sąsiadko, on je pozagniata swoim ciężarem... :)
Wzięłam młodego... :))))
Az któregoś razu,patrzę przez okno, a ta nasza chuda
kura, złapała tego młodego za łeb i dookoła siebie...
:)))
Za tego większego musiałam dać dwie kury i już był
porządek na podwórku. :) Dużo podglądałam różnych
historii z nimi. Jeden miał swoją ulubienicę i jak
znalazł robaka, to zaraz ją wołał, albo był taki, że
jak była potrzebna kura na obiad i się "darła", to
skakał w jej obronie... Ech, to życie zwierząt
niewiele się różni od ludzkiego, nauczyliśmy się tylko
tak myśleć, że jesteśmy lepsi jako ludzie...
Pozdrawiam. :)
:))) Z tymi kurami, to coś Ci opowiem. Jako młoda
mężatka zamieszkaliśmy na wsi, bo zdrowo dla dzieci i
nie tylko... Zakupiliśmy stadko rasowych kur niosek,
były już duże. Stwierdziłam, że potrzebny jest im
kogut. Widziałam u sąsiadki młode, też białe koguty i
zaproponowałam jej zamianę. A ona wtedy do mnie, że
lepiej ten (tez był biały, a te nasze nioski chude
jak modelki). :)
Wesoło na tej wsi.
Pozdrawiam serdecznie
witajcie-:)
Joka
brzoskwinka.50
sisy89
promienSlonca - Anna-:))
Ślę uśmiech w Waszą stronę-:)
Dziękuję! i pozdrawiam
Fantastyczny przekaz wiersza, podoba się!
Pozdrawiam Sebastianie.;)
Fajnie, na wesoło :))
Pozdrawiam serdecznie.
fajnie i dowcipnie :)
Fajny,wesoły wiersz.Pozdrawiam.
Witajcie-:)
Zosiak
anna
Mariat - no własnie-:)
i podzielam twój komentarz
Z uśmiechem dla Was i pozdrowienia ślę