Trzy uderzenia
Dla M, bo tak się czuję
łup, łup, łup
trzy uderzenia
połączenie w trójkącie
ja, ty i coś jeszcze
i to wiruje jak tasiemka
w rękach tancerki
i tańczy między nami,
skacze,
skacze płomieniem,
w oczach mi się iskrzy,
a z tyłu napiera fala łez
gotowa zgasić płomień
i przekształcić go
by coś wyrosło na żyznym polu
pełnego popiołu
pięknie, soczyście zielonego
kwiat za kwiatem po prostu
i to trzecie grzeje wszystko
słońcem
ale odwracam jeszcze wzrok
woda i ogień biją się we mnie
strach
przygasza jedno
pozostawiając chłód
ale jesteś!
jesteś, jesteś, jesteś
jak wiele razy można się cieszyć
z tej samej wiadomości?
ja cieszę się
prawie za każdym razem
już mówiłem czemu czasem chce mi się płakać :) więc wiesz :)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.