TUŁACZKA
A zapomina się tak:
najpierw blask oczu blednie,
potem tembr głosu cichnie,
a ostają jeno kontury dłoni,
w alejach nocy odciśnięte,
więc wyposażyłam je w ostrogi,
powlekłam szlachetnością,
pomalowałam patyną,
kazałam grać; Chopina, Mozarta, Bacha,
by skazane na tułaczkę po klawiaturze,
nigdy nie były samotne,
by skazane na wędrówkę od wiesza do
wiersza,
rozumiały myśli obiema rękami.
Tak mało się ludzi przy wierszu
zatrzymuje...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.