turecka leszczyna
poranne wyże pachną turecką leszczyną
żadnych sensacji
swobodna prostota nadchodzącego dnia
kawa bułka z dżemem
otwarte balkony snują doniczkowe
historie
rosoły dojrzewają powoli
pełne parasole sączą kolejne piwa
dotykam dyskretnie twoich piersi
ozdobne śliwy kołyszą biodrami
wywołując zazdrosne podmuchy wiatru
psy warczą coraz głośniej
tramwaje wstrząsają strukturą
otwieram oczy
poranne wyże pachną turecką leszczyną
autor
copelza
Dodano: 2011-05-23 05:10:14
Ten wiersz przeczytano 456 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Zatrzymałam się nad Twoim wierszem, nie żałuję:))
Udane metafory, czyta się z przyjemnością, pozdrawiam
cieplutko. Te piersi - ekstra:)))
pięknie, takie marzenia w pół śnie, pół jawie,
fantastyczne metafory... :-)
Pełen cudownych metafor i jakiejś takiej magii bardzo
mi się podoba czytając ten wiersz można poczuć zapachy
usłyszeć dźwięki i odpłynąć bardzo obrazowo
Zwykla codziennosc w Twoim wierszu nabrala
niezwyklosci."poranne wyze pachna turecka
leszczyna",
cudowne.+++