tuż przed zachodem
odkąd skończyło się
nasze 'na zawsze'
boleśnie
splatam i rozplatam palce
jest ciepła wiosna
marznę
obok cień
z rękami w kieszeniach
znajomy zapach perfum
rozpływają się
bledną
w zachodzącym słońcu
Komentarze (42)
oj te bolesne palce. Pozdrawiam :)
...wiersz oddaje stan ducha... wymownie i obrazowo.
pozdrówka.
Wraz z zachodem i świat się zmienia...coś się budzi,
ale i coś zamiera...pozdrawiam serdecznie, mój plusik
Coś się kończy, by coś innego mogło się zacząć;-)
Jak już słońce zajdzie - to już będzie kropka nad
i...Ciekawie Demono rzecz ujęłaś.
ten cień ..obok, chyba używał wody kolońskiej
"Brutal"kiedy tak rozpłynął się w zachodzącym słońcu
jak na starym westernie z Johnem Wayne`m..
wspomnienia..... uściski
docierający głęboko...
Piękny wiersz. Tak bardzo prawdziwy. Smutny jak nasze
życie, w którym nadzieje rozpływają się w zachodzącym
słońcu. Dziękuję za odwiedziny i komentarze.
Serdecznie pozdrawiam
Bardzo ładny, smutny wiersz,
niestety nie zawsze jest tak, jakbyśmy sobie tego
życzyli...
Miłego dnia Danusiu życzę.
Smutny prawdziwy jak życie Do puki do nas należy
wszystko jest niesamowite i piękne do bólu .Pozdrawiam
bardzo serdecznie.
może: rozpływa się blednie w zachodzącym słońcu?
Bardzo ładny wiersz
teraz tylko myśli, skąd ten zapach znany, czy z
podświadomości,
czy wraca kochany?
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo ładny i taki "dojmujący",pozdr:)