Z Twego braku
Zrodzone z Twego braku smutki
Zamknely mnie w czasie pozbawionym
usmiechu
Tesknota wkradla sie w serce
W agonalna podroz zabrala ma dusze
Nieporadny niczym male dziecko
Tone w morzu przygnebienia
Gubiac swe mysli na polach smutku
Rozplywam sie,znikam w ciemnosciach
Straconych pragnien, godzin...
I tylko Ty wiecznie usmiechnieta
Boginii mego szczescia,spelnione
marzenie...
Tylko Ty mozesz dac mi sile by sprostac
przeciwnoscia...
...pokonac smutek...
...byc szczesliwym
Ma milosc rosnie wciaz,z Twego braku
zrodzona
Wciaz sie umacnia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.