twój uśmiech...
twój uśmiech
jest jak morze u Monsarrata
okrutne i nieujarzmione
nie wiem jaką odległośc
mają od siebie kąciki twoich ust
ale przemierzę ją
choćby na palcach stóp nieobutych
a jak nie ma pomiędzy nimi
miasta
postawię je
i wybuduję hotel
w którym wynajmę pokój
z chłodną wódką w lodówce
soczystą
jak morska sól
autor
Marta Surowiecka
Dodano: 2011-04-11 19:45:25
Ten wiersz przeczytano 655 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Bardzo dobry wiersz, metafory oryginalne, środek
wiersza zachwyca.Poetyczny odbiór :)))
mmm... ale fajny, dobre metafory, sugestywny,
zaciekawia i intryguje...