Twoja na wieki
Moja pustka dopadła mnie
Związała myśli – cierpieniem
Zwątpienia oplotły się – mój
Krzyk ciszą się stał
Nie skarżę się – nie mogę
Proszę wybacz mi – jestem
We mgle oddalona
Wciąż przytulona do Ciebie
Obok stojąca – patrząca jak ty
Marzysz – śnisz – prosisz
bądź
Wiesz że będę nie odejdę
Chyba że Bóg zabierze mnie
Nawet wtedy będę kochała Cię
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.