Twoja wina
Jesli chciałeś mnie skrzywdzić.. nie wyszło Ci to...
Jestem krucha.. jestem słaba
świeża w mym sercu powstała dziś rana
Za szczerością słów Twoich
zeszła lawina bólu i smutków chorych
Zostawiłeś mnie samą na rozdrożu
rozpaczy..
Tutaj Ciebie zgubie... teraz już sama sobie
poradzę!
Idź! Nie oglądaj się więcej w moją
stronę
W jeziorze łez swych nie utonę!
Nie oddam się! Nie stracę!
Bo to nie ja zawiniłam!
To z Ciebie jest marny facet!
To Ty za mało się starałeś..
To Ty w ogóle mnie nie kochałeś..
To Ty kity mi ciągle wciskałeś..
To Ty w tym związku przegrałeś!
Bowiem ja podniosę się rzucona z ziemi!
Stanę i krzyknę..
I nic już tego nie zmieni..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.