Twórczość w darze.
Przyjdzie dzień czasami taki,
jak sen zły, da się we znaki,
i okrutność swoją darzy,
tym co nie chcą o niej marzyć.
Przyjdzie pora jakże inna,
bo niczemu też nie winna,
ale będzie, bo się zdarzy,
tym co nie chcą, o niej marzyć.
Przyjdzie chwila na momencik,
która nami tak zakręci,
że będziemy nią się prażyć,
i już więcej, nic nie marzyć.
Przyjdzie moment, zwykłe mgnienie,
co zakończy nam cierpienie,
i też raczy zauważyć,
aby przestać o niej marzyć.
Przyjdzie kres tego bredzenia,
co prowadzi do skończenia,
wiersza co już się ślimaczy,
bym go skończyć już tak raczył.
Przyszedł czas na końca koniec,
biorę więc długopis w dłonie,
i machnięciem szybkiej ręki,
kończę twórcze, ale męki.
Bo czasami jest dzień taki,
co się daje nam we znaki,
i okrutność swoją darzy,
by nie można było marzyć.
Komentarze (5)
ładny wiersz..poeto bierzesz pióro i piszesz na
przekór...jeśli myśli krążą każą coś napisać...trudno
się oprzeć...czyta się świetnie...
To nie tak, człowiek zawsze marzy, ale podświadomie,
nie mysli o tym ,rto są mrugniecia małe chwile, ale
rozkoszne, które spadaja jak pióra aniołow z nieba.
wiersz sie dobrze czyta, z mądrym przekornym
przesłaniem
Nigdy nie wiem co nas czeka za zakrętem
zycia...dzisiaj jest pieknie a jutro może okazać się
tragiczne...
Bardzo ładna tresc wiersz......
Ja niedziskiejsza, zbyt marzycielska, zbyt romantyczna
poddałam się marzeniom serca. I tak jak kończysz
machnięciem szybkiej ręki. Tak i ja muszę zapomnieć o
marzeniach... Zycie jest Zyciem. Wiersz super. Czyta
cie jednym tchem i choć nie jest smutny mnie nastraja
do przemysleń...