Ty
spalone mosty słów
sypią się popiołem
do porannej filiżanki
poranione ręce
pochowały się w rękawach
nie złożą się do modlitwy
oczy odwrócone od
Ciebie, Mnie, Ich
nie będą tęsknić
coś umarło, zabierając
spokojny świat
dziecięcych bajek
a pomiędzy tym wszystkim
Ty -ostatni bastion
moich ideałów
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.