*Ty i ja - teatry dwa
"Ty i ja teatry to są dwa..."E.Stachura.
ty mówisz do mnie moja mała
sam masz metr osiemdziesiąt pięć
jesteś siłaczem okolicznym
na rękę kładziesz kogo chcesz
ja się wyrywam z objęć nocy
szarpię się wiecznie z każdym dniem
w tym co napłaczę płuczę włosy
przekartkowuję każdy sen
że magia ciała to nie wszystko
co łączy ciebie z nim ktoś powie
więc to:
że znamy życie aż do bólu
i dzielimy się nim po połowie
i to:
w żelaznym że uścisku
spletliśmy dusze o świtaniu
bez spadochronu lecz jak ptaki
poszybowaliśmy w spadaniu...
Na tyle ile mogłam wiersz poprawiłam.Ze względu na to,że to wiersz osobisty, resztę pozostawiam w nienaruszonym stanie.
Komentarze (8)
dobry wiersz, ciekawie napisany, ma to coś+
Dziękuję za wszystkie uwagi, jeśli po przemyśleniu,
uznam je za słuszne chętnie z nich
skorzystam.Konstruktywna krytyka pozwala się
rozwijać.Pozdrawiam!
Dwa wtrącenia: więc to... i to , zakłócają rytm
wiersza, chyba, że są świadomie zamierzone. W trzeciej
zwrotce 4 wers dzielimy się nim po połowie
przywróciłby zwrotce rytm. Pierwszy wers w ostatniej
zwrotce brzmi niezgrabnie i np. w żelaznym naszych
ciał uścisku, znów przywróciłoby rytm, ale to tylko
moja sugestia. A uwaga aanki jest słuszna.
ile par tyle rodzajów miłości a miłość taka bez skazy
to raczej nie istnieje a tak wogóle to co komu do
domu...? skoro Wam odpowiada -powodzenia(płukam?-
płuczę )
Pierwsze dwie strofki zdecydowanie lepsze, ale wiersz
i tak interesujący.
czasem dla kogoś z boku jest niezrozumiała czyjaś
miłość, ale cóż z tego? wiersz przemyślany , ładnie
napisany
Czytać można lekko i powracać się chce bo wiersz ma w
sobie coś.
Ciekawie napisane. Przeciwności przyciągają się.