Tyle mam
Mam głowę
pełną marzeń,
planów na przyszłość
i minionych zdarzeń.
W niej kilka zwojów-
bardzo nerwowych...
Gdy za dużo myślę
przyprawiają o zawrót głowy!
Mam dwie nogi.
Chyba nienajgorsze...
Choć mogłyby być szczuplejsze,
bardziej męski wzrok przyciągające.
I mam dwie ręce.
Co z tego, ze lewe,
ważne, że są.
Mogą zrobić wiele.
A gdzieś w środku schowało się serce,
nie z kamienia!
Choć nieszczególnie wielkie,
nieszczególnie gorące,
ale nie zimne!
Takie umiarkowane, przeciętne...
Serce.
I tyle mam.
Z człowieczeństwa.
Opakowanie-
szczyt kalectwa.
Niedoskonałe lecz...
Po co lepsze?
Na to życie wystarczy,
nie śmiem chcieć więcej.
A w opakowaniu-
kwintesencja zła.
Nasz „wielki” umysł,
który ciągle chce opanować dziki świat.
Komentarze (6)
i pomyśleć ,że to on napisał ten
wiersz..:))+pozdrawiam
Umysł nie musi być kwintesencją zła. Walczy czasem z
sercem, ale potrafi się naddać.
Super się czyta - ile się ma i ile się może komuś dac
... nad duszą nie ma się władzy - pozdrawiam
Wiersz może inspirująco podziałać na umysł.
Możliwości umysłu nie poznano tak do końca. Pewnie
jeszcze nie jednym zaskoczy. Wiersz, który dobrze się
czyta.
Jakie ładne poranne zdjęcie , cóż umysłem możemy
pokierowac , a duszą niestety nie.