Tyle nas dzieli
Biorę w ramiona słońce
Ściskam jak najmocniej
Tulę je do dobrego snu,
Tulę do złego koszmaru
Czekam jeszcze chwilę
Aby zasnęło spokojnie
Z ziarenkami piachu
Na żółtych wargach
I bladych źrenicach
Bez strachu
I Patrzę jak zasypia
Pomarszczona twarz
Mimowolnie wiruje
Mocno się krzywiąc
Nagle otwierają się
Opuchnięte powieki
Które były kurtyną
Zaczyna się sztuka
Odsłania się labirynt
Kryształowe oczy
A w nim aktorzy
W jednym oku ja
W drugim oku ty
Amatorzy ...
Trzymam w ramionach
Gniotąc jak najmocniej
Tulę, kończy się dzień
Tulę, bo budzi się noc
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.