Tyle samo rozstań, co powrotów...
Tyle samo rozstań, co powrotów,
na peronach pocałunków słodkich,
łez wylanych z błahego powodu
i zachowań typowej idiotki.
Ludzie patrzą i przechodzą obok,
omijają bez trudu walizki.
Jeszcze chwilę możemy być z sobą,
jeszcze chwila i będzie po wszystkim.
Pociąg rusza, ty cała w łzach toniesz
i nie radzisz już sobie z tym bólem,
ja tymczasem na innym peronie,
inną miłość w ramionach przytulę.
Komentarze (4)
Trochę prowokująco, skłania do refleksji, nad naturą
faceta, a mam raczej złe doświadczenia.
Tak ładna miłość, tak bez sensu się kończy...
Facet...?
To wiersz i to moje refleksje na temat wiersza.
returnie, nie myślę w tej chwili konkretnie o Tobie.
Pozdrawiam:)
Podoba mi się bardzo,zwarty świetna pointa.Pozdrawiam.
Piękny !!! Bardzo mnie poruszył. . .
Pozdrawiam
smutny lecz piekny wiersz pozdrawiam