Tylko twoją
Czy można dogonić świt
Ująć w dłonie początek dnia
Zanurzyć usta w rosie
Ukryć kibić we mgle
Zawstydzona płocha
Przybiegnę szeptem skowronka
Odchyle uczucia jak kiście
Zrywać będę ustami grona
Widziałam oczami nadziei
Jak rodził się brzask
Wśród pól ziół pragnęłam pocałunków
W szepcie potoku konałam
wciąż powtarzałam kocham, kocham...
autor
(OLA)
Dodano: 2006-08-02 00:12:45
Ten wiersz przeczytano 453 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.