Tylko za drzwiami
Ukrzyżowali Pana! Wbili gwoździe -
bolały.
Ten, z którym w jednej misce dzieliłeś pół
chleba,
ranę zadał głęboką, a podobno miał serce
otwarte szeroko.
Wcześniej pluli. Tak trzeba.
Tłum ma w sobie moc!
Pełni nienawiści,
imię Twoje na ścianie.
"Kto jest bliźnim moim -
przez krew powtarzane,
przez rozbite usta,
półuśmiech,
przebaczanie."
Wydali wyrok. Ich racja -
samozwańczy bogowie.
Popatrz, jak kochają, machają
krzyżykami,
a ty umierasz powoli, każdą częścią
ciała.
Oni? Będą Cię jedli w niedzielę na
ołtarzach
i - z namaszczeniem - będą,
natchnionym głosem powtarzać:
Baranku Boży, zmiłuj się!
Zmiłuj nad nami.
Pan? Został na ołtarzach...
Za zamkniętymi drzwiami.
/tekst w cudzysłowiu Wolf Kohler/
Komentarze (27)
errata: Wszystkim:)))
'z' mi się powieliło;)))
Jeszcze do Piotra Zet:)) - ZOSTAWIŁAM.
Dobranoc Zaleski:))))nie tykaj mnie, jestem obolała.
dziekuję Wszzzzzzstkim ciepło i dobrej nocy.
BOLAŁY!
Tylko i wyłącznie - Bolały.
Musze to zawsze tłumaczyć:) Był juz na trzech
portalach i za kazdym razem to samo:))))
To skrót myslowy, w zasadzie to pomysł Wolfa, ale
uważam, że rewelacyjny. I nie tylko ja tak uważam.
wbili gwoździe - bolały = zadali rany - bolały
wbili gwoździe - bolały = gwoździe cierpiały, że
wbijają je w ciało człowieka (w przeciwieństwie do
tego, który je wbijał)
teraz przeczytałem Twoje wyjaśnienie, ale zdania nie
zmienię, zostaw to w spokoju.
ty, ja to już czytałem. z pięć razy.coś się uczepiła.
zaprawdę powiadam Ci - masz wiele dużo lepszych.
Pamiętam że już kiedyś czytałam, dobrze że znów
jest... do takich wierszy warto wracać.
Pamiętam. Na tak.
Chyba - bolało.
Wierni nie kanibale - przeanalizuj ;-)
dziekuję również anonimowemu wielbicielowi:)
Ten wiersz jest znany niektórym bejowiczom. Był na
beju w ubiegłym roku. Poprawiłam w nim dwa wersy.
Wczesniej usunęłam z pewnych powodów, ale bardzo Go
lubie i uwazam za jeden ze swoich lepszych wierszy,
dlatego ponownie wstawiłam.
Straciłam kiedyś wszystkie dane. Teraz bej to takie
moje archiwum zapasowe:)
Tak. Powstał z powodów bardzo osobistych.
Dziekuję Wandziu za komentarz. Oczywiście, dobrze
czytasz - chodzi o pojmowanie wiary, czasem jej
płaskie powierzchowne traktowanie, czyli w sumie jakby
tego Boga w sercu nie było, a tylko na ustach i w
murach świątyni.
A przeciez podobno Jego cząstka jest w kazdym z nas.
Krzywdząc drugiego człowieka częściowo po raz kolejny
wbijamy gwoździe Bogu. Zabijamy Go.
Tak czuję.
Halinko bardzo wymowny wiersz Co do ostaniego wersu
hmmmmmmmm nawet najbardziej zakłamany katolik nie jest
wstanie zamknąc Boga za drzwiami i bilixniego swego
... To tylko stją z boku się wydaje ze tak mozna Tylko
kiedy nas ktoś udrzy tak sie wydaje że można zamknąć
Boga sumienie i wszystko sprowadzić do jednego ..
Tak samo niewierzacy nie zamuruje swojego sumienia
które krzyczy .... Myślę ze nie dokońca chdzi Ci tylko
o Boga a bardziej o ludzi
Moze się mylę ale
Pozdrawiam serdecznie Halinko
Jestem pierwszym komentatorem, pierwszy raz mi się to
zdarza. I pesymistycznie przewiduję, że w naszej
społeczności tym wierszem nie zdobędziesz sławy ale
nie o to Ci chodzi w tym wierszu. Twe przesłanie jest
mi bliskie, bo sam niewierzący potrafię ocenić
obiektywnie polski katolicyzm, przaśny i pełen
hipokryzji. A że taki wiersz napisałaś, jak myślą
miałaś powody osobiste. Czekam na nowy Twój obraz.