Tyran
kocham tyrana
chociaż mroczny i gniewny
ma w sobie to coś
przez co przez łzy pojawia się uśmiech
rozbijając butelkę wina
rozbija także niechęć do siebie
tuli w nocy
ciepłym oddechem usypiając jak narkotyk
we dnie w głębokich oczach tonie przeszłość
śnieg topnieje zanim zostanie zdeptany
pokochałam zanim poznałam
tak niech zostanie
pragnę poznawać jeszcze bardziej
dziś rozbił się wazon
i kolejna fotografia z dzieciństwa
Klaudia Gasztold
autor
cicha myszka
Dodano: 2018-08-23 10:14:01
Ten wiersz przeczytano 1117 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Gdy jest Miłość, a nieraz i w tym zaślepienie, to
wówczas cała reszta nie ma znaczenia, pozdrawiam :)
Fajnie i troszkę ryzykownie. Pozdrawiam.
Intrygujące wyznanie.Pozdrawiam serdecznie :)
Taka miłość potrafi zabić i słowem i czynem...
pozdrawiam :)
Pogubiłem się. Ciepły oddech tyrana tuli do snu? To
dobrze, że tą butelkę z winem rozbił. Bo oddech wtedy
byłby nie do zniesienia i mógłby zabić ;-)Kobiety....
;-D
dość toksyczne to uczucie
pozdrawiam
Dość ryzykowne takie kochanie...
"rozbijając butelkę wina
rozbija także niechęć do siebie"...