P o m n i k
cokół a na nim
powleczona postać gładzią
marmuru
nienaruszona czynnikiem
mijającego czasu
bez najmniejszej
niewidocznej rysy
niczym totem kultu
narodowego
okryty chwałą chroni
przed zniszczeniem
obcujący ze światem
bezgranicznie
wokoło nieprzenikniona
ostrość
postument na którym
spoczywa
jeszcze bardziej dodaje
wzniosłości
zaś spod promieni
padającego słońca
ukazuje wielkość
niekończących się ideałów
pośród różnorakich
symetrycznych linii
wzrok kamienny
wpatrzony
ponad wszystko czym jest
otoczony
usta zamarłe w
bezruchu
jak gdyby wypowiadały
ostatnie słowo
chaos zagubienie pełna
metamorfoza
połączona z przedziwnym
echem
dobiegającym gdzieś z
głębin
a wszystko spowite w
całość
skomplikowanej budowy
cząsteczek
cisza rozlegająca wzywa
do refleksji
widząc przedziwny ogrom
wzniosłości
bóg – czy kolejny pomnik
ludzkości
oparty na fundamencie
masy życia
a może
zszarzały firmament tuż
nad jego głową
zatacza przedziwne kręgi
oplatając jego
jak gdyby chronił lecz
przed czym
wokoło pustynia pokryta
wiatrem
ruch to miejsce ominął
pokrył nalotem
odizolowania
cóż za przedziwny
zmysł
sporządził tak
przejmujący obraz
życie stoi tutaj w
miejscu
choć dalej widać
sprzeczność wielką
miejsce spokoju lecz nie
samotne
27.12 - 30.12.1980.
Komentarze (35)
Bardzo dobry i ciekawy wiersz.
Może jeszcze jakieś niuanse wymagają poprawki wg mnie
i będzie super.
Niewątpliwie plusik się należy.
Dobrego dnia życzę :)
Bardzo ładny, ciekawy wiersz. Piękny opis pomnika.
Pozdrawiam.
Życie to metafora
Ciekawie - poetycznie opisany pomnik z refleksją
Pozdrawiam
Ładnie