M . . . . .
M isternie dzień po dniu
. z niemożliwości snu
. rozbieram jaźń na słowa
I mpresją drobnych drgnięć
. tego co we mnie jest
. sens z rozgardiaszu łowię
Ł amiąc noc i dzień
. plejadą lęków i chceń
. budowlę swoją wznoszę
O swajam kolejny cios
. przecedzać próbuję los
. sitem naiwnie dziurawym
Ś wiadomość wciąż rośnie że
. nie ma sensu gniew
. jestem ciągle w budowie
Ć mami rozbłyska noc
. do ognia straceńczy lot
. nawija chwile szczęśliwe
Komentarze (23)
droga przed nami nawet dla ćmy
jest obietnicą zmiany losu
pozdrawiam
fajny
Pomysł i wykonanie fantastyczne ! :)
Płynnie prowadzona myśl w niełatwej sztuce pisania
tego rodzaju wierszy... super pomysł i wykonanie,
pozdrawiam :)
Ciekawy pomysł i piękne wykonanie :)
Pozdrawiam :*)
☀
Podoba. Część fraz - bardzo.
oryginalny akrostych. sobota wieczór, napijmy się za
miłość :)
Udany ładny wiersz pozdrawiam i zapraszam do mnie :)