Ucieknę, nie-ucieknę
Nie widziałem delikatnej paproci
rosnącej na klatce
słonecznika w grubej donicy
na schodach
w krzywej ramie
to znak wybieg
że jeszcze mam czas
zobaczyć
taki wieczór
że ranek
zgaśnie
I ty
nie napastuj mnie
lubieżna uwodzicielko
że u ciebie piersi
są siarczyste
opływają mlekiem
w pontyjskich
biodrach
gry wstępnej
nie-rozpoczę
Niechybnie odskoczę
razem z wiatrem
na kilka wiosen
nie zobaczysz
skąd dokąd
po ziemi
na niebie
biegnę
obłokiem
Sylvek Ed Derach
Komentarze (9)
Oj tak działa na wyobraźnię,
też uważam,że dobry.
Pozdrawiam
Aramena jejku, ale dziękuje...tym bardziej kochani, że
dopiero zacząłem pisać...to bardzo motywuje...dziękuję
Zadziałał na moją lubieżną wyobraźnię-dobry wiersz i
wart przeczytania nie raz:)Tylko szkoda że Peel
odszedł...:(
Celinko dziękuję,że spodobał się tobie troszeczkę
Ciekawy ten wiersz. Pozdrawiam
Dziękuję Soltek... bardzo mocno...Basiu nowa miłość?
Ech, chciałbym, ale czy mogę raz jeszce zufać? Tak
bardzo chciałbym kochać, a teraz boję się...
Zmysłowy wiersz, potrafiący wciągnąć czytelnika.
Wierzę, że można uciec. Miło było przeczytać:)
Pozdrawiam:)
smutek i rozgoryczenie z wiersza wyziera głowa do góry
niebawem wiosna a z nią nowa miłość pozdrawiam:))
poranek zgaśnie i będzie czarnym brzaskiem. pozdrawiam