Uczucia żar
Opera Leśna złączyła nas i w siebie
zapatrzeni,
Wirowaliśmy w tańcu ,raz po raz,jak liście
złotej jesieni.
A kiedy wieczór skończył się i noc
okryła ziemię,W swoje ramiona tuląc się
szliśmy radośni przed siebie.
Uśmiechy nasze zlewały się,spajały nasze
dłonie,
Usta gorące paliły się i pulsowały
skronie.
Potem pragnienia łącząc swe,tak
szybko,że aż dziwo
Spojrzenia nasze płonęły,niczym
czerwone wino.
I sobą upajając się, mocnym uściskiem
spleceni,
Płynęliśmy zgodnie ,daleko...hen do raju,co
kwitnie
na
ziemi.
Gdy osiągnęliśmy ów szczyt,co jest miłością
zwany,
Tuląc do Twego ciało swe,szeptałam
drżąca,kochany.
Tak serce swe oddałam Ci,cóż mogłam
oddać Ci w
darze?
Kochać to razem przez życie iść,jak
będzie to
czas pokaże.
A ranek szybko wstawał już, to czas
rozstania
nadchodzi,
Spragniona dziewczyna boi się zórz,oczyma
za miłym wodzi.
Całuje czule oczy Twe,ręką dotyka Ci
czoła,
Usta swe składa na usta Twe a sercem
zostań
woła.
Lecz czas szalony płynie jak kat,
Dzień ziemię jasnością okrywa.
Trzeba się rozstać miła,o tak-już nic
mnie nie zatrzyma.
I usta nasze złączyły się,wtuliłeś mnie w
ramiona
Z czułym uśmiechem,żegnałeś mnie- ja czułam
że serce mi kona.
Ty odjechałeś daleko stąd,jak wicher
mknąc przed siebie,a ja zostałam,w mym oku
z łzą i bardzo tęsknię do Ciebie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.