Udręka
przechodzisz obok
w jasnej poświacie
przystając na chwilę
bym poczuł
jak słodko jest brać
na ustach
słowo żarliwe
wysilam oczy
pokruszony czasem
odchodzę w cień
ślepy jak kret
Kołobrzeg
29.08.2012
autor
maltech
Dodano: 2012-08-29 13:07:00
Ten wiersz przeczytano 1175 razy
Oddanych głosów: 26
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (14)
Krótko i na temat. Lubię.
No cóż w miłości bywają chwile udręki.
Miło było wrócić do Twojej poezji.
Cieplutko Cię pozdrawiam i życzę zdrowych i spokojnych
Świąt Bożego
Piękna mini, choć końcówka gorzka i cudna zarazem - to
pokruszenie i ślepota kreta, bardzo mi się takie
metafory podobają.
Pozdrawiam ciepło.
Świetna miniatura. Pozytywnie zazdroszczę. Pozdrawiam
smutno...
Bezgranicznie smutny, ale pozwolę się nie zgodzić -
człowiek który wie, że nie ogarnął wszystkiego, zna
swoje braki i wie co stracił, którego budzi sumienie
nie jest ślepy.
ale szkoda, że właśnie tak... to faktycznie udręka nie
dostrzegać...
Hmmm... "pokruszony czasem
odchodzę w cień" - wymowne. Smutne ale prawdziwe.
Serdecznie pozdrawiam
Tylko.....ta udręka? to męka?
Piękny! pełen miłości i nostalgii++++++
Pozdrawiam serdecznie:)
Chowanie głowy w piasek nic tu nie da, ucieczka też
nie jest wskazana. Wiara i pozytywne myślenie potrafią
podnieść na duchu i sprawić że życie nabierze kolorów.
Pozdrawiam :)
prawdziwa udręka,
patrzeć i nie móc
brać na usta
słowa żarliwe.
Wiek nie jest przeszkodą.
Pozdrawiam:)
ładnie opisana udręka - pozdrawiam:)
Prawdziwa to udręka
kiedy oczy chcą
a ciało nie słucha